11 lipca 2015

Love Live! School Idol Project

Brak komentarzy:

Przyjemna, rytmiczna aplikacja na androida w konwencji japońskich idolek. Do dyspozycji mamy wiele znanych hitów μ's. Jedyną wadą jest to, że zajmuje dużo miejsca - z aktualizacjami około 560MB.

  Gra nie jest skomplikowana. Wygląda jak  połączenie osu ze stepmanią. W dolnej części  ekranu znajdują się kółeczka z postaciami na które  musimy klikać gdy przechodzą przez nie kolorowe  okręgi.Wraz z poziomem trudności wzrasta ich  ilość oraz szybkość z jaką się poruszają.
  Postacie które dane nam będzie posiadać  pomagają  nam w zabawie dzięki swoim  umiejętnościom  takim jak podwyższenie wyniku,  ładowanie życia  bądź ułatwienie trafiania w  okręgi.
  Zaczynamy grę wybierając jedną z członkiń  zespołu μ's która będzie liderką naszej drużyny, a  dopełnią ją zwykłe postacie. Jej atrybutem będzie  smile. Kolejne idolki jakie zdobędziemy mogą  mieć inne atrybuty - pure bądź cool. Potrzebne nam będą przy konkretnych piosenkach, gdyż dzielą się one na trzy grupy: smile, pure oraz cool. Im więcej nasza drużyna będzie mieć punktów poszczególnego atrybutu, tym lepsze wyniki w piosenkach. I tak przechodzimy kolejne utwory i nabijamy punkty w eventach by wzbogacić się o kolejne gwiazdy. Osobiście uważam, że ciężko zdobyć te naprawdę ładne.

 K-popowa, łatwo wpadająca w ucho wesoła muzyka, pastelowe kolory i dużo słodkich dziewczynek. Polecam fanom m&a, gier rytmicznych oraz dla zabicia czasu. Wystarczy założyć słuchawki na uszy, włączyć internet i czas leci.








Tę kartę można zdobyć niezwykle łatwo. Wystarczy, że zalogujemy się przez 5 kolejnych dni i jest nasza :D Promocja trwa do 31 lipca i jest związana ze świętowaniem 10mln graczy >>klik<<

10 lipca 2015

Drakengard 3

Brak komentarzy:
 Drakengard 3 fabularnie jest prequelem dla 2 pierwszych części gry, dlatego znajomość pozostałych nie jest wymagana do tego by w pełni cieszyć się przedstawioną historią. Z początku przedstawiona prosto i wyraźnie, rozwija się typowo po japońsku więc można się trochę pogubić. 
Świat, pogrążony w chaosie zostaje oczyszczony przez pięć bogiń zesłanych z niebios zwanych Uatutai. Przywracają pokój dzięki mocy ich pieśni. Każda osiada w innej krainie, pośród swoich licznych zwolenników oraz towarzyszy odzwierciedlających ich charakter (zboczenia seksualne). Po czym pojawia się jeszcze jedna – Zero. Jest bardzo zdeterminowana by zabić siostry, które nie są takie jakby wydawało się na początku.

 Podczas gry towarzyszyć nam będzie smok Mikhail oraz wraz z postępami nowi towarzysze. Poboczne postacie wnoszą sporo humoru nieprzerwanie ze sobą dyskutując tudzież dogryzając co jakiś czas.
 Jak w poprzednich częściach Drakengard, w tej grafika również jest odpychająca. Gra wygląda jakby ktoś się pomylił i jego pierwotnym zamierzeniem było wydanie jej na platformę ps2. Tła są obrzydliwe, kolory ubogie, a tekstury straszą pikselami. Jakby tego nie było dość, mapy często się powtarzają. Pustynia za dnia i nocą to wcale NIE dwie różne plansze. Jakby tego było mało, przy większej ilości przeciwników gra klatkuje.

 Na szczęście ktoś zadbał o projekty postaci. „Moby” prezentują się świetnie, przy czym te większe można rozłożyć na czynniki pierwsze, ucinając im wszystkie kończyny. Modeli bossów jest całkiem sporo, a każdy wygląda oryginalnie. Tak samo ma się sprawa w przypadku postaci żeńskich oraz ich towarzyszy. Postać którą gramy – Zero, ma biały strój i włosy oraz jasną cerę, co świetnie kontrastuje z masą krwi, którą zostaje oblana z każdym zabitym przeciwnikiem. Po jakimś czasie, plamy znikają z postaci, gdy nie bierze udziału w walce. 
 Pod tym względem grafika jest strasznie nierównomierna. Oczy bohaterki jarzą się i spowija ją mordercza aura, jest tyle szczegółów na ubiorze postaci, a nie mogli się postarać o lepsze tekstury i mapy? Gdybym miała wybierać na co wydać pieniądze to w pierwszej kolejności na modele postaci, ale żeby tła były takie biedne? Porażka.

 Z tego co wyczytałam za same projekty postaci był odpowiedzialny Kimihiko Fujisaka znany z prac nad Drakengard i The Last Story, natomiast głównym projektantem był Taro Yoko, który pełnił tę samą rolę przy Drakengard i Nier. No cóż…teraz wiadomo dlaczego tła są takie brzydkie. Można się tylko pocieszać tym, że w Nier wyglądały gorzej.
Podobna do Zero
A on wygląda jak połączenie Caim +Nier

 Mimo ubytków graficznych, gierka jest niebywale wciągająca. Masakrowanie przeciwników sprawia dużą przyjemność, do czego mamy pokaźny arsenał broni białej pogrupowanej w cztery rodzaje: miecze, włócznie, rękawice oraz okrągłe ostrza - chakramy. Uwaga! Do kompletnego przejścia gry wymagane jest zdobycie wszystkich dostępnych broni, więc lepiej nie przegapiać skrzynek ze skarbami co by to się później nie wracać. W każdej planszy są najwyżej 3, więc nie jest to trudne zadanie. Resztę broni dostaniemy od towarzyszy oraz w zadaniach pobocznych. 

 Z potworami trzeba się czasem pomęczyć, więc nie nudzi. Chociaż są bardziej upierdliwe niżeli trudne. Zastanawiam się czy kiedykolwiek uda mi się przejść ostatniego - jedyny wyjątek, naprawdę ciężki do przejścia.
  Całości dopełnia muzyka. Dobrze dopasowana oraz połączona, to ona tworzy nastrój w grze. Znajdą się tam gitary elektryczne, elektronika oraz żeńskie chórki. Najbardziej podobają mi się te wolniejsze, nastrojowe kawałki przy cutscenkach.
 Niestety nie dane jest nam pograć z japońskim dubbingiem. Musimy za niego osobno dopłacić 21zł...chamstwo. Na szczęście angielska wersja jest całkiem dobra. Szczególnie głos Zero jest niski i sarkastyczny co pasuje do postaci. Jedynym minusem będzie Mikhail, który brzmi trochę jak robot.

 Grę polecam szczególnie zwolennikom japońskich gier, którzy przymykają oczy na grafikę, przy czym doceniają dobrą fabułę.



Gdyby tak naprawdę wyglądała gra...

A jak wygląda w rzeczywistości...

29 czerwca 2015

Dakimakura przyszła :D

Brak komentarzy:
 Dzisiaj dostałam dakimakurę. Po krytycznym obejrzeniu z każdej strony, stwierdzam że bardzo mi się podoba :D Co prawda kolory są nieco jaśniejsze niż na projekcie i na jednej stronie, tam gdzie jest Madoka obrazek jest nieco zwężony. To jedyny minus, ale na projekcie było tak samo, czego nie zauważyłam x_x. Mój błąd.
To projekt. Po lewej widać, że głowa postaci jest nieco wąska. Dlaczego wcześniej nie zauważyłam T^T...

Dla porównania oryginalny obrazek.

(Po lewej moja pierwsza poduszka). Mimo jakości zdjęcia, które zniekształca kolory i tak widać, że niektóre elementy są bardzo jasne.

Wkład do poduszki to włókno silikonowe. W poprzedniej też takie jest, ale nie wiedzieć czemu strasznie płaskie :/ Kiedy ją zamawiałam, myślałam, że taka ma być, a jak już chciałam coś z tym zrobić, to sklep przestał istnieć. Bałam się strasznie, że tym razem może być tak samo, więc zasypywałam sprzedawców pytaniami xD

 Poduszka została kupiona w sklepie internetowym o nazwie  >>REM SHOP<<. Robią nadruki na różnych rzeczach - poduszkach, kocykach, kubkach, ubraniach. Strasznie tam tego dużo. Ja ze swojego zakupu jestem zadowolona, więc pod względem dakimakury, jest tanio, ładnie, szybko i sprawnie. Trzeba tylko pamiętać o tym, żeby przesłana grafika była w dobrej jakości, liczyć się z tym, że jasne grafiki będą nieco jaśniejsze na poduszce - oraz BARDZO dobrze przyjrzeć się projektowi, który wysyłają na maila :) 

24 czerwca 2015

Valkyrie Crusade

Brak komentarzy:

Andromeda
 Bardzo wciągająca karcianka połączona z ulepszaniem zamku, dostępna na androida. W grze budujemy talię składającą się z pięknych wojowniczek by plenić zło.Walka, jak się można spodziewać, jest turowa. Wbrew pozorom, bez wykładania funduszy jesteśmy w stanie zdobyć na prawdę śliczne i potężne postacie. Wystarczy na to poświęcić odpowiednią ilość czasu. Oczywiście za pieniądze można kupić bilety do przywoływania wyjątkowych kart, lecz nie są one mocniejsze od tych, które sami możemy pozyskać. Gra się przyjemnie, tła są kolorowe, dźwięki nie przeszkadzają, a jedynym minusem jest limit akcji, które możemy wykonać w danym czasie.
 Na pierwszy raz jest dużo do zapamiętania i nie wiadomo właściwie w co inwestować, ale gra nie jest skomplikowana.
 Na początku mamy krótki samouczek, gdzie poznajemy podstawy wykonując pierwsze zadania. Możemy rozbudowywać zamek, przywoływać dziewoje, ulepszać oraz edytować swoje talie, wyruszać na kampanie, walczyć z innymi graczami, dołączyć do gildii, bądź brać udział w eventach.
 Najciekawsze rzeczy w całej grze, to jak dla mnie eventy, bitwy gildii oraz przywoływanie. Wszystko sprowadza się do tego samego. Pozyskania nowych, ślicznych kart!
 Eventy polegają głównie na zabijaniu wiedźm oraz przejściu eventowej mapy (z tego powodu nikomu nie chce się robić kampanii). Każdy event trwa zazwyczaj 2 tygodnie, a kiedy się skończy, na jego miejsce wchodzi następny. By zabić najsilniejsze, baśniowe arcywiedźmy potrzebujemy na początku wielu znajomych do pomocy. Nie jest to nic trudnego. Najłatwiej wyszukać najsilniejszych w rankingu bądź w odpowiedniej zakładce na >>wiki<<. Z takich wiedźm wypadają najlepsze nagrody. Mając trochę szczęścia, arcywiedźma może wypaść nam sama siebie.
 Kolejną sprawą są gildie. Jeśli ktoś wciągnie się w grę, dobrze jest znaleźć dobrą gildię na >>forum<<. Gracze będą aktywni, będą pomagać, ty też będziesz pomagać i wszyscy będą szczęśliwi. Przydaje się to przy zabijaniu wiedźm (członkowie gildii wysyłają je sobie nawzajem) oraz w bitwach klanowych. Za wygrane potyczki zdobywamy punkty, a za ich odpowiednią ilość przydatne przedmioty, bilety do przywoływania oraz nowe karty. Kiedy dużo osób bierze udział w takiej bitwie, włącza się "fever time" dzięki któremu za potyczkę zdobywamy ich 2 razy więcej.
 Przejdźmy do przywoływania. Dzieli się ono na różne rodzaje i do każdego potrzebujemy czego innego. Jest zwykłe, premium, ultimate oraz gwarantowane SR. Występują również eventowe, jednak do tych potrzeba specjalnych biletów bądź kryształów, które bardzo ciężko zdobyć.


 Tą grę na pewno można polecić fanom m&a, kolekcjonerom, maniakom piersi oraz osobom które czekają na coś i się nudzą. Czy to w szkole, czy w poczekalni u lekarza, dobrze zabija czas. Kiedy mamy wokół siebie tłum ludzi, ciężko skupić się na książce, więc taka gierka jest w sam raz. Niestety osoby bez dostępu do internetu sobie nie pograją :(

 Na zachętę, przedstawię kilka ładniejszych kart <3






 Wydaje się sporo, prawda? W grze jest ich straasznie dużo i wciąż przybywa. Na szczęście, niektóre rzadkie karty ze starszych eventów pojawiają się również w nowych i jest szansa je zdobyć.
 Moja przygoda z Valkyrie Crusade dobiegła końca, gdyż żarła mi za dużo czasu. ale jeśli gierka się komuś spodoba i będzie miał z czymś problem, chętnie pomogę. Na pytania również odpowiem, jeśli nie będzie się komuś chciało szukać na >>wiki<< xD

23 czerwca 2015

Dakimakura +18

Brak komentarzy:

Hej!
 Całkiem niedawno udało mi się odnaleźć moją zagubioną poszewkę dakimakury, która zginęła w praniu jakiś czas temu. Spojrzałam na nią i pomyślałam - jak kupię drugą to będę miała na zmianę kiedy jedna się ubrudzi! Tak...Nie ma to jak dobra wymówka żeby kupić coś bezużytecznego. 
 Od pewnego czasu zbieram poduszki z anime. Mam też jedną w kształcie serduszka, ale kupiłam ją  wcale (nie) dlatego, że była ładna. Podobno dzięki dziwnym małym kuleczkom w środku jest relaksacyjna...Tak sobie wmawiałam kiedy ją kupowałam w biedronce xD Kiedy bywam na konwentach, obowiązkowa pamiątka to poduszka :) Nie są spore, ale skrupulatnie oblegają łóżko. Wracając do dakimakury...zajrzałam na yattę, porozglądałam się po google i trafiłam na allegro. Patrzę - poduszka z dwoma słodkimi kociaczkami za jedyne 150zł z dostawą. Nie no, tylko taki szczegół, że ja za swoją dałam 120zł. Patrzę więc dalej. Kolejna oferta u tej samej osoby. Tyle nadruków! Bodajże 136 wzorów. Przeglądam, oceniam krytycznie każdy z osobna, kieruję wzrok ku górze...200zł z przesyłką. Mina rzednie, więc szukam na innych stronach, a tam tylko drożej. Stwierdziłam więc, a może zapytam czy coś obniży, kociaczki ma taniej. No cóż, nic z tego nie wyszło xD Zastanawiam się czy ktoś jeszcze pisał do gościa z tą samą prośbą.
 Wróciłam od kociaczków i porównałam z droższą poduszką. Oczywiście negatywna odpowiedź sprzedawcy podziałała jak eliksir miłosny i stwierdziłam - muszę mieć tamtą!
 Zaczęłam więc szukać grafiki w czeluściach internetu. Zajęło mi to sporo czasu, zanim trafiłam na jakiekolwiek strony z obrazkami pod dakimakury. Moim pierwszym pomysłem było użycie innych, znalezionych na konachan. Były super, te kolory i w ogóle...Ale okazały się za małe. Kto by chciał piksele na poduszce? Fan minecrafta.
 Nie wiem jakim cudem, w końcu drugiego dnia żmudnych poszukiwań, trafiłam na pierwszą stronkę. Grafiki było tam pełno! Kiedy już przejrzałam wszystko co się tam znajdowało, doszłam do dwóch kolejnych stron. Udało mi się nawet znaleźć wymarzony obrazek tej drogiej poduszki! Koniec końców wybrałam dwa inne obrazki i niedługo będę zamawiać poduszkę :)
Ach, Madoka!
Gdyby ktoś szukał, a nie mógł znaleźć, podsyłam linki do stronek oraz do mojego chomika, gdzie udostępniłam (moim zdaniem) najładniejsze grafiki.
Żona :D


Uwaga! Żeby zobaczyć wszystkie, trzeba być zalogowanym!

Zwróćcie uwagę, że niektóre obrazki są ukryte. Aby je zobaczyć, należy kliknąć >>hidden posts<<, a następnie to co wyświetli się pod spodem czyli >>rating:e<<


Polecam znacznie przybliżyć oglądane obrazki, bo są tak duże, że na zwykłej miniaturce nie widać istotnych szczegółów. Po przybliżeniu postacie są jeszcze piękniejsze.

Szkielet Smoka Panda Graphics